niedziela, 13 lipca 2014

Rozdział 3

(P.O.V.S  K.A.Y.A)

Oto, co mi powiedziała:

Powiedziała mi, zapomnij, co myślałeś

Bo dobre dziewczyny to złe dziewczyny, 
Które nie zostały przyłapane

Więc po prostu się odwrócić i zapomnij, co widziałeś

Bo dobre dziewczyny to złe dziewczyny, 
Które nie zostały przyłapane.


Obudziłam się w środku nocy nie mogąc spać. Wciąż mam w głowie powód mojego wyjazdu do Australii. Myślałam, że jeśli wyjadę z dala od kraju wszystko zniknie niczym mgła, lecz to nie znika. Pojawia się z podwójną siłą. Nadal przypominam sobie moment, w którym odszedł na zawsze. W snach wciąż nawiedza mnie widok jego zakrwawionego ciała leżącego na środku drogi. Minęły już dwa lata, a ja wciąż nie mogę się pozbierać. Wciąż widzę jego ostatnie spojrzenie. 

Zrzuciłam z siebie kołdrę i ruszyłam do kuchni, nalewając sobie zimną szklankę wody. Wypiłam ją jednym duszkiem, po czym wróciłam do swojego pokoju. Pomieszczenie nie było zbyt duże, ale mnie się one podobało. Ciemne, bordowe ściany, na których gdzieniegdzie wisiały plakaty mojego ulubionego zespołu The Killers. W jednym z kątów stała duża, mahoniowa szafa, z której większość ciuchów znajdowała się na stojącym obok niej fotelu. Na ciemnych panelach widniał duży, brązowy dywan.
Podeszłam do szafy wyciągając z niej zwykłą, szarą bluzę i czarne legginsy. Ze sterty leżących ciuchów wyciągnęłam pogniecioną, czarną koszulkę. Szybko się ubrałam, po czym będąc na korytarzu nałożyłam na nogi trampki i tak aby nie obudzić śpiącej Emily wyszłam z mieszkania. 
Na zewnątrz panowała cisza. Zaczęłam iść w nieznanym mi kierunku. Przemierzałam przeróżne zakamarki i przecznice Sydney, aż w końcu się zatrzymałam. Położyłam się na mokrej jeszcze od rosy trawy i zaczęłam wpatrywać się w lśniące od gwiazd niebo. Dostrzegłam spadającą gwiazdę więc przymknęłam oczy i pomyślałam życzenie.  

Leżałam tak przez dłuższą chwilę przypominając sobie jego twarz, która powoli zanikała. Kasztanowe włosy, które zawsze były ułożone w artystyczny nieład, oczy koloru niebieskiego, które przypominały bezchmurne niebo, prosty nos i jego pełne, malinowe usta, które zawsze wykrzywiały się w ten szczery, biały uśmiech. 
Pamiętam jak zawsze na powitanie całował mnie w czoło i mówił te dwa słowa, których nik nie wypowiedział do mnie od jego śmierci. Jak splatał nasze dłonie, przez co zawsze pojawiało się to miłe uczucie w brzuchu zwane motylkami. Pamiętam jak przy nim mogłam być sobą. Kochał mnie taką jaką byłam. Z wadami czy bez. Jak leżeliśmy na łóżku w całkowitej ciszy. Nie potrzebowaliśmy słów, aby siebie zrozumieć. Potrzebowaliśmy tylko i wyłącznie siebie. Chodź minęło już tyle czasu wciąż nie mogę o nim zapomnieć. Nie wiem czy jest to w ogóle możliwe. 

Leżałam tak jeszcze przez chwilę gdy w końcu postanowiłam wrócić. Otworzyłam oczy, a nade mną stał znany mi już blond włosy chłopak, którego poznałam w kawiarni. 
- Co tutaj robisz? - zapytał. Nie odpowiadając na jego pytanie wstałam i otarłam rękawem bluzy oczy.
- Nie twój interes - odpowiedziałam i napięcie się odwróciłam idąc w stronę skąd przyszłam. Chłopak podbiegł do mnie i dorównał mi kroku idąc w całkowitej ciszy. Myślałam, że po jakimś czasie odejdzie, lecz on nadal dotrzymywał mi kroku. Gwałtownie się zatrzymałam i odwróciłam w jego stronę. Ashton także spojrzał na mnie.
- Dlaczego za mną idziesz? - zapytałam lekko poddenerwowana. Przeczesałam dłonią moje ciemne włosy wyczekując na odpowiedź.
- Przecież nie puszczę ciebie samej do domu we środku nocy - odpowiedział jakby było to oczywiste. Ashton oblizał usta co muszę przyznać, było cholernie seksowne. Dokładnie się mu przyjrzałam. Jego ciemne, blond włosy były potargane jakby dopiero co wstał, oczy koloru piwnego świeciły niczym dwie małe lampki. Skądś go kojarzyłam, lecz za nic w świecie nie mogłam sobie przypomnieć, gdzie już go widziałam.
Ashton delikatnie się uśmiechnął gdy dostrzegł, że mu się przyglądam. Szybko odwróciłam wzrok czując pieczenie na policzkach. W tej chwili ciesze się, że jest tak ciemno.
- Umiem o siebie zadbać - w końcu odpowiedziałam zadzierając wyżej głowę by na niego spojrzeć. Chłopak górował nade mną swoją postawą, przewyższał mnie o głowę.
- Coś mi się nie wydaje - powiedział wciąż delikatnie się uśmiechając. Czy tylko mnie tak denerwuje jego zachowanie?
Cicho mruknęłam i ponownie zaczęłam iść w stronę mieszkania. Odwróciłam głowę w jego stronę i dostrzegłam, że nikogo za mną nie ma. Poszedł.

Po cichu weszłam, zamykając za sobą jak najciszej drzwi. W domu nadal panowała cisza co oznaczało, że Emily wciąż śpi. Ściągnęłam buty wrzucając je do szafy, po czym pomaszerowałam do mojego pokoju. Powiesiłam bluzę na wieszaku i ogarnęłam ciuchy leżące na fotelu, schludnie je składając. Rzuciłam się na łóżko szczelnie okrywając się kołdrą, po czym szybko zasnęłam. 

Po przebudzeniu wciąż miałam w głowie obraz blondwłosego chłopaka, którego za nic w świecie nie potrafiłam się pozbyć. Gdy teraz o tym wszystkim myślę, żałuję, że nie zapytałam się go wtedy, co robił o tak późnej porze w parku. 

By móc choć na chwilę oderwać się od tej myśli, wstałam i podreptałam do kuchni, by nalać sobie kolejnej szklanki zimnej wody. Po chwili do pomieszczenia weszła zaspana Emily, która co chwilę ziewała.
- Dzień dobry - powiedziała przecierając dłońmi oczy - która godzina? - zapytała opierając się o blat kuchenny.
- Niedługo dziesiąta - odpowiedziałam spoglądając na wiszący nad kuchenką zegarek. Dziewczyna zrobiła wielkie oczy i lekko otworzyła usta.
- Spóźnię się do pracy! - krzyknęła nagle, zrywając się i biegnąc w pośpiechu do pokoju. Poszłam za szatynką siadając na jej łóżku i patrząc jak połowa jej szafy lata po pokoju. 
- Znalazłaś pracę? - zapytała zakładając na siebie fioletową koszulkę i czarne rurki. 
- Umm tak, ale na razie nie chcę o tym rozmawiać, poza tym zaraz się spóźnisz do kawiarni - odpowiedziałam unikając jej wzroku. Nie chciałam aby się dowiedziała, że jeszcze jej nie znalazłam. 
- Idziesz ze mną? - zapytała zakładając w pośpiechu buty, po czym szybko rozczesała swoje długie, kasztanowe włosy. 
- Później do ciebie dojdę. Musze się ubrać - oznajmiłam idąc za nią do korytarza.
- Do zobaczenia - rzuciła zanim zatrzasnęła za sobą drzwi. 
Wróciłam do swojego pokoju i podeszłam do szafy. Szukałam wzrokiem swoich ulubionych jeansów, których nigdzie nie było. Zamknęłam ją z hukiem i wtargnęłam do pokoju przyjaciółki w poszukiwaniu swojej zguby. Jak się okazało, trafiłam w dziesiątkę. Spodnie leżały w jednej z kupek ubrań, tuż obok gitary. Zabrałam je i wróciłam do pokoju, aby się przebrać. 

Ostatni raz spojrzałam w lustro dokładnie oglądając swoją osobę. Gdy stwierdziłam, że wszystko jest w porządku, ruszyłam do przedpokoju zakładając trampki, po czym wyszłam z mieszkania, zamykając je. W trakcie drogi do kawiarni wciąż miałam jedną myśl w głowie - aby nie było tam Ashtona. 

Wchodząc do lokalu od razu rzucił mi się w oczy siedzący blondyn. Teatralnie przewróciłam oczami idąc w jego stronę, po czym usiadłam obok niego, czekając na Emily. Nie miałam odwagi, by spojrzeć mu prosto w oczy, więc przełknęłam ślinę i się zapytałam:
- Co robiłeś wczoraj w parku? 
Chłopak odstawił na blat szklankę z kawą. Poczułam jego wzrok na sobie, więc głęboko odetchnęłam i spojrzałam w jego wielkie, piwne oczy. 
- To długa historia - odpowiedział patrząc na mnie. Lekko zmrużyłam oczy, nie rozumiejąc jego toku myślenia.
- Mam czas - odparłam, zakładając nogę na nogę.



Emma i Kelsey:


A więc witamy po tych dwóch tygodniach. dziś przychodzimy z nowy rozdziałem. Hmm.. Rozdział ten nie jest za długi, ale chciałyśmy go dodać, ponieważ za długo czekaliście. Następny będzie o wiele dłuższy, więc spokojnie :) !

Chciałybyśmy wam podziękować za tyle wejść i przynajmniej jakieś komentarze. Nie jest ich za dużo, ale i tak będziemy pisać tego bloga, nawet jeśli będzie tylko jeden czytelnik. Dojdziemy z nim do końca. Wszystko jest dokładnie obmyślone, co do jednej notki, więc spokojnie ♥ Mamy nadzieje, że rozdział się wam spodobał i chodź niektórzy zostawią po sobie komentarz, nawet z krótkim słowem "czytam :)". A więc do następnego i DZIĘKUJEMY!!! ♥


4 komentarze:

  1. Świetny rozdział *.* nmg się doczekać nn xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratulacje!
    Zostałyście nominowane do Liebster Award! Więcej informacji na: http://5sosfanfik.blogspot.com/2014/07/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojej! Podoba mi sie to ff ^^ nie moge sie doczekac kolejnego rozdzialu xD ciekawi mnie co odpowie jej Ashton xD nie moge sie doczekac xx zycze weny Wam obu ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialne opowiadanie, nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów, życzę weny i powodzenia w pisaniu ;)
    @Lusiaax

    OdpowiedzUsuń